poniedziałek, 22 października 2007

Termodom

Czasami odwiedzam różne serwisy, serwujące profesjonalne informacje. Oto co znalazłem na http://www.termodom.pl/
"Kiedy kupujemy samochód zawsze interesuje nas „ile pali na setkę”. Każdego rozsądnego kierowcę szybko rosnące ceny paliw zmuszają, aby zawczasu pomyślał o późniejszych kosztach eksploatacji auta. Domu wprawdzie nie tankujemy ale żebyśmy mogli w nim żyć budynek też potrzebuje paliwa. Ciekawe, że jeszcze do niedawna tylko nieliczni inwestorzy wybierający projekt domu interesowali się jego parametrami zapotrzebowania na energię.
Kiedy kupujemy samochód zawsze interesuje nas „ile pali na setkę”. Każdego rozsądnego kierowcę szybko rosnące ceny paliw zmuszają, aby zawczasu pomyślał o późniejszych kosztach eksploatacji auta. Domu wprawdzie nie tankujemy ale żebyśmy mogli w nim żyć budynek też potrzebuje paliwa. Ciekawe, że jeszcze do niedawna tylko nieliczni inwestorzy wybierający projekt domu interesowali się jego parametrami zapotrzebowania na energię.
A przecież mieszkając w dobrze zaprojektowanym i wykonanym budynku możemy zaoszczędzić połowę, często nawet więcej, środków, jakie musielibyśmy przeznaczyć na ogrzanie porównywalnej powierzchni zbudowanej w tradycyjny sposób. Spalając mniej energii, robimy też więcej dobrego dla środowiska.... "
Więcej znajdziecie na
http://www.termodom.pl/ . Autorką artykułu jest Iza Zych

niedziela, 14 października 2007

Mniej więcej rok temu


Widziałem taki właśnie widok. Niebo było obłędnie błękitne i duch starożytności unosił się nad ruinami. Nie wiedzialem na przykład, że znajdował sie tam dom publiczny do którego prowadziło tajne przejście z biblioteki (która, jako jedyna został przez Turków kilka lat temu częściowo zrekonstruowana). Ale wyobraźcie sobie rozmowę jakiegoś małżeństwa - Gdzie idziesz moj mężu, - och wiesz Celsus zaprosił nas na odczyt, ponoć ma nową świetną literaturę, więc będe w bibliotece...
taaak... Było naprawdę doskonale.

poniedziałek, 8 października 2007

Dom Bardzo Ekologiczny

O większości mieszkań na polskich blokowiskach trudno powiedzieć, że są proekologiczne. Ze spontanicznej obserwacji otaczającej nas zabudowy mieszkaniowej można wyciągnąć kilka negatywnych wniosków. Na przykład taki, że pod względem architektonicznym w minimalny sposób spełniają kryteria dobrego smaku – zazwyczaj wyróżniając się bezguściem zarówno pod względem formy, wykonania jak i wykorzystanych do budowy materiałów. W takim warunkach bardzo trudno jest podejmować dyskusję o proekologiczności naszych „wielkich” osiedli. Dlatego na uwagę zasługują projekty wypełniające tę ekologiczną lukę. Takie jak domek z ziemi z pasłęckiego parku ekologicznego. Dom został wykonany z ziemi pochodzącej z okolicy na której został wybudowany. Drugim materiałem wykorzystanym do budowy domu było drewno. Natomiast poszycie dachu będzie stanowiła zielona „kołdra” - roślinność tundrowa. Dom jest wyposażony w bardzo ciekawe rozwiązanie architektoniczne, zapewniające pozyskiwanie i oszczędność energii cieplnej. Więcej ciekawych informacji na temat tego niezwykle proekologicznego projektu można znaleźć na stronie http://www.termodom.pl/buduj/sciany/naukowcy_zachecaja__tylko_domy_z_ziemi

piątek, 5 października 2007

Dobra książka o Islamie.

Każdą pozycję książkową poświęconą islamowi, a w szczególności zaognionej relacji kultury islamskiej z resztą świata należy witać z radością, w chwili, gdy tylko pojawi się na rynku. Radość tym większa w przypadku autorów stawiających sobie za cel rzeczową analizę i prezentację tych kwestii, które mogą i częstokroć są źródłem nieporozumień, stereotypów i uprzedzeń. "Islam a świat" jest z pewnością jedną z takich cennych książek budujących zrozumienie kluczowych kwestii w rysującym się konflikcie między kulturami Zachodu i Wschodu. Problemów z zakresu polityki, religii, historii, socjologii i kulturoznawstwa.
Będący wybitnymi specjalistami w swoich dziedzinach autorzy podjęli próbę objęcia całego tego ogromu zagadnień łącząc niejednokrotnie ze sobą różne perspektywy i postulując jedną rzecz nade wszystko – potrzebę znajomości podstawowych faktów przed formułowaniem jakichkolwiek ocen, czy wymierzaniem krytyki w kogokolwiek. Na zbiór składa się osiem artykułów zabranych w trzy różne części tematyczne. Pierwsza obejmuje trzy artykuły poświęcone relacji między islamem a światem politycznym: "Zasady muzułmańskiego systemu politycznego" Shakira Kitaba, "Fundamentalizm muzułmański – odkrycie naszych czasów czy stały element myśli politycznej islamu" Magdaleny Lewickiej oraz "Islam: między fundamentalizmem a totalitaryzmem" Romana Baeckera. Część druga zatytułowana jest – Islam a inne światy i zawiera artykuł Marka Jezińskiego "Medialna Apokalipsa i symboliczne zawłaszczanie dyskursu: przypadek Al Qaedy" i artykuł Selima Chazbijewicza "Ruch ideowy muzułmanów rosyjskich w początkach XX wieku". Na część trzecią opatrzoną hasłem Islam w Polsce składają się "Położenie prawne polskich wyznawców islamu" Jacka Sobczaka, "Formy islamu w Polsce. Od tradycji do fundamentalizmu" Tomasza Marciniaka oraz "Badania arabistyczne i islamistyczne w Polsce. Zarys dziejów i problematyki" Marka M. Dziekana. W niniejszej recenzji chciałbym zająć się szerzej częścią pierwszą prezentowanego zbioru. Jak wskazują już same wyżej wymienione tytuły, autorzy zawartych w niej artykułów ograniczają się do analizy kultury islamskiej w obrębie jej samej, szukając tych specyficznych jej elementów, które decydują o wyjątkowym charakterze państw muzułmańskich i przyjętej przez nie ideologii (bądź też, a to ważne rozróżnienie, ideologii wykorzystywanej instrumentalnie przez bojowników dżihadu). Shakir Kitab skupia się na zasadach muzułmańskiego systemu politycznego, jak też na jego źródłach. Wskazuje na nierozdzielność sfer tradycyjnie na Zachodzie rozdzielanych – religii i polityki. Prezentuje normy, jakie musi spełniać dany system polityczny, by móc go uznać za system muzułmański: uznanie, że władza naczelna jest sprawowana przez Boga jedynego, oraz, że jest on jedyną i ostateczną instancją rozstrzygającą, przyjęcie sprawiedliwości i równości jako naczelnych założeń społecznych, zasady centralizacji władzy w sprawowaniu rządów, jak też totalitarnego podejścia do stosowania myśli islamskiej w życiu obywateli, zwanych na potrzeby boskiego państwa muzułmańskiego – wyznawcami. Na potwierdzenie swych słów Shakir Kitab przytacza szereg nakazów i zakazów, jakie Prorok omawia w swojej Świętej Księdze - Koranie, by usystematyzować każdy aspekt życia wiernych. Jest wśród nich nawet opis porządku wkładania odzieży (lepiej ubierać się zaczynając od prawej ręki czy nogi), czy zezwolenie spania na plecach. Po tej prezentacji tym dobitniej brzmi teza autora, iż polityczny system państw muzułmańskich jest wynikiem przeniknięcia dogmatów religijnych w system moralny, a następnie system prawny. Kolejni autorzy tej części nawiązują do tego stwierdzenia. Magdalena Lewicka zajmuje się szerzej pojęciem "fundamentalizmu", przytaczając bardzo otwartą definicję zjawiska, która każe nam się zastanowić nad zwrotem, który na dobre przeniknął język mediów: "fundamentalizm muzułmański" - "fundamentalizm jako powrót do źródeł religii, czyli jej fundamentów, zakładający restytucję czystej i pierwotnej wiary przodków poprzez oczyszczenie religii z obcych naleciałości i wpływów". Z definicji tej wynika jasno niegroźny w rzeczy samej charakter zjawiska, które budzi tak ogromny niepokój w krajach Zachodu. Badaczka przytacza opinie innych naukowców, którzy jednoznacznie wiążą fundamentalizm muzułmański z politycznie zaangażowaną postawą anty-zachodnią, by podkreślić jednocześnie, że fundamentalizm nie jest jednak tożsamy z "terroryzmem". Autorka pisze: "Podczas, gdy fundamentalizm jest (..) nurtem umysłowym, odwołującym się do religii celem potwierdzenia własnej tożsamości, odnalezienia aksjomatów, stawienia czoła problemom współczesnego świata, terroryzm jest najbardziej skrajną formą działania aktywistycznego, wykorzystującego przemoc dla realizacji swoich celów." Dalsza część artykułu poświęcona jest historii muzułmańskich ruchów fundamentalistycznych od VII wieku po czasy nam niemal współczesne. Magdalena Lewicka zwraca w ten sposób naszą uwagę na fakt, iż fundamentalizm wcale nie jest przypisany do naszych czasów (ani do jednej kultury muzułmańskiej), lecz towarzyszy myśli islamskiej niemal od powstania religii Proroka. Jego upolitycznienie jest charakterystyką naszych czasów, nie zaś, cechą immanentną samego zjawiska. Ostatnim autorem z pierwszej części zbioru "Islam a świat" jest Roman Baeker, który w swoim niezwykle ciekawym artykule podejmuje problematykę rozróżnienia między fundamentalizmem w totalitaryzmem. Jego tezy nawiązują do wcześniej poruszonych kwestii i jako takie stanowią kolejny przyczynek do odpowiedzi na pytanie, czy i w jakim stopniu wroga dla Zachodu, agresywna ideologia, którą posługują się przedstawiciele skrajnie radykalnych ruchów fundamentalnych, w tym terroryści, ma swoje poparcie i źródła w obowiązującym wszystkich Muzułmanów przekazie religijnym płynącym z Koranu. Podobnie jak Szakir Kitab, Roman Baecker eksploruje powiązania islamu i polityki zaczynając od kwestii podstawowych, czyli wskazówek dla rządzących zawartych już w samym świętym tekście Proroka. Autor zwraca uwagę na fakt, że szariat czyli prawo muzułmańskie, oparte na przykazaniach Mahometa jest prawem miłości, a co za tym idzie i do człowieka. Z drugiej jednak strony nie brakuje w nim elementów, które czynią zeń poręczne wytłumaczenie kolejnych aktów terroru. Jako jeden z takich elementów Baecker wymienia fakt, iż Koran składa się w części z tolerancyjnych sur objawionych z Mecce, oraz sur z Medyny, które sankcjonują podział świata na ziemie muzułmanów i niewiernych, oraz świętą wojnę (pod pewnymi warunkami). Innym „słabym ogniwem” szariatu (by powtórzyć za autorem) jest fakt, że nie wyróżnia on bytów ponadjednostkowych. W ten sposób muzułmański system polityczny niemal uniemożliwia wprowadzenie w tym systemie gospodarki rynkowej i modernizacji. Artykuł jest godny uwagi również ze względu na to, że pojawia się w nim koncepcja „kontrakulturacji”, czyli negacji kultury dominującej przez kulturę podporządkowaną. Zdaniem autora taki właśnie proces „wytępienia wszelkich wpływów obcej politycznie i cywilizacyjnie silniejszej kultury” kryje się za muzułmańskimi nurtami fundamentalistycznymi, jak też za ich upolitycznieniem, jako że powrót do korzeni religijnych zdominowanej kultury islamskiej nie jest dokonywany dla samego siebie, lecz dla osiągnięcia szerszych celów politycznych. Podsumowując wywody trzech wyżej wspomnianych naukowców, fundamentalizm jako zjawisko religijno-intelektualne nie jest groźny sam w sobie, lecz jedynie wtedy, gdy jest wykorzystywany instrumentalnie przez ludzi dążących do zdobycia władzy, którzy podsycają w tym celu aktualne lęki społeczne, z jednej strony i te najbardziej ekspansywne i prymitywne warstwy kultury, z drugiej. Ludzi, którzy podchodząc selektywnie lub nawet zniekształcając podstawowe przekazy religijne (tak jak w przypadku koncepcji dżihadu, który w pierwszym rzędzie oznacza walkę z samym sobą), budują totalitarny system rządów i inicjują działania zbrojne ze spersonifikowanym wrogiem – ucieleśnieniem Zła. Na wartość trzech wyżej wymienionych artykułów składa się wiele czynników, pomijając już sam fakt, że podejmują one tematy ważkie i trudne. Dla czytelnika, obytego z problematyką jedynie dzięki medialnym wypadom na Bliski Wschód, czy dzięki gorącym debatom na temat terroryzmu, lektura ta dostarczy bazy faktograficznej, która pozwoli poczuć mu się pewniej wśród obcych terminów i realiów. Szariat, fatwa, umma, sury, asz-szura, sunna, hadisy i wiele, wiele innych haseł znajduje tu swoje objaśnienie. Nieoceniona jest też możliwości zetknięcia się ze źródłami islamu – z samym Koranem, z uporządkowanym wyborem nakazów tam zawartych, oraz z tradycją i historią religii, przynajmniej w zakresie ruchów fundamentalistycznych, bo te omawiane są dość szeroko. Ta zaleta dotyczy także tych części zbioru, które nie są omawiane w niniejszej recenzji. By wymienić tylko dwa przykłady - Jacek Sobczak przedstawia położenie prawne polskich Muzułmanów, naświetlając fakty, które są mało znane nawet w kręgach orientalistów. Tomasz Marciniak opisuje sytuację naszych rodzimych wyznawców islamu, co w fascynujący sposób uzupełnia polski krajobraz. Innymi słowy, trudno przecenić pożytki, jakie płyną z wiedzy zaprezentowanej w „Islam a świat” – dla każdej osoby, która chciałby sformułować swoją własną opinię na temat aktualnych światowych problemów. Zapoznanie się z tą pozycją niesie cały ogrom korzyści. Z drugiej jednak strony, traktowanie tego zbioru jedynie jako źródła informacji byłoby krzywdzące dla autorów, którym zawdzięczamy także prezentowanie nowych ciekawych perspektyw, formułowanie nowych pytań badawczych. Jest tak tym bardziej, że ograniczenia wynikające z formy prezentowanych wywodów, nie czynią z nich wyczerpującego i pełnego opisu. W rzeczy samej, można by powiedzieć, że na tym polega największa słabość pozycji, która oczywiście nie jest związana z nietrafioną koncepcją lub brakiem wiedzy autorów, lecz z charakteru książki – charakteru pozycji teoretycznej, która nie funkcjonuje niezależnie od innych źródeł. Zapewne takie jest założenie wielu tego typu zbiorów, jednak w przypadku „Islam a świat” jednostronność prezentowanej analizy jest szczególnie wyraźnie widoczna. By nie być gołosłownym – Roman Baecker, podobnie jak Marek Jeziński w późniejszym artykule stwierdza, iż w przypadku fundamentalizmu islamskiego mamy do czynienia z polityzacją wiary, a nie z renesansem religijności. Nacisk położony jest na wątki polityczne w powrocie do korzeni wiary islamskiej jest ewidentny, jednak nie idzie za tym prezentacja faktów z tego zakresu – brak jest odpowiedzi na pytanie Kto i gdzie chce osiągnąć jakie cele? (Roman Baecker opisuje przypadek Osamy Bin Ladena, co z innymi przywódcami muzułmańskimi?), lub też może Dlaczego w dzisiejszych czasach fundamentalizm znajduje tak szeroki oddźwięk w świecie islamskim? Stwierdzenie, iż jest to reakcja kultury zdominowanej na swoją sytuację wydaje się być zbyt ogólnikowa, nawet jeśli prawdziwa. Podobny zarzut można by wystosować wobec artykułu Shakira Kitaba, który opisując zasady politycznego systemu muzułmańskiego nie odnosi tych zasad do żadnego konkretnego systemu (Czy Syria jest państwem wyznaniowym? Jak wyglądają różnice w tym zakresie między poszczególnymi krajami Bliskiego Wschodu?). Te kwestie nie stanowią o obniżeniu walorów książki „Islam a świat”. Jest to po prostu pozycja, którą należy czytać w połączeniu z sięganiem po inne źródła – czy to doniesień prasowych, czy innych książek poświęconych tematowi. Kto wie, jednak, czy ta właśnie cecha zbioru „Islam a świat” nie jest jego największą zaletą, czy kończąc lekturę nie zostajemy z metaforyczną wędką w ręku, a nie tylko z rybą.

ISLAM A ŚWIAT Red. Roman Baecker, Shakir Kitab Wydawnictwo Mado, Torun 2003